KGW Ustaszewianki – spontaniczny pomysł, który połączył wieś
W Ustaszewie, niewielkiej miejscowości w gminie Żnin, 27 marca 2025 roku powstało Koło Gospodyń Wiejskich „Ustaszewianki”. Choć od założenia minęło zaledwie kilka miesięcy, gospodynie już zdążyły pokazać, że potrafią działać z pasją, pomysłem i ogromnym zaangażowaniem.

Od pomysłu do działania
Jak mówią same członkinie, inicjatywa powstania koła zrodziła się całkiem spontanicznie.
- "Co roku we wsi organizowany jest Dzień Kobiet. Panie wykazały chęć spotykania się, organizacji wyjazdów, więc narodził się pomysł założenia koła. Więc dlaczego nie…? I tak powstało nasze Koło"– wspomina przewodnicząca KGW, Klaudia Stanna.
W skład zarządu weszły również Magdalena Kaczmarek – zastępca przewodniczącej oraz Justyna Matela – członek zarządu. W sumie koło liczy dziesięć aktywnych gospodyń, które od początku stawiają na wspólne działanie i integrację mieszkańców.
Pierwsze sukcesy i inicjatywy
Zaraz po założeniu, „Ustaszewianki” wzięły się do pracy. Zakupiły niezbędny sprzęt – namiot, podgrzewacze, warnik – aby móc uczestniczyć w lokalnych wydarzeniach i serwować swoje specjały. Już w czerwcu przygotowały pierwszą inicjatywę – niespodziankę dla najmłodszych z okazji Dnia Dziecka organizowanego przez sołtys Monikę Pilachowską.
- "Dzieci miały możliwość przejażdżki kucykiem. Chciałyśmy wnieść trochę radości i uśmiechu." – mówi z uśmiechem jedna z gospodyń.
Następnie panie zorganizowały grilla integracyjnego dla mieszkańców Ustaszewa, a później wspólnie z sołtys przygotowały wioskowe dożynki. W wydarzeniu wziął udział burmistrz Żnina, Łukasz Kwiatkowski, a impreza – jak przyznają uczestnicy – była bardzo udana.
- "Takie spotkania pokazują, że nawet w małej wsi można stworzyć coś wyjątkowego." – dodaje Klaudia Stanna.
Kulinarny talent i festiwalowe sukcesy
Nie sposób mówić o „Ustaszewiankach” bez wspomnienia o ich kulinarnych zdolnościach. Panie wzięły udział w Jarmarku „Jesień na Pałukach” w Żninie, gdzie przygotowały m.in. bigos, pierogi, domowy ser, chleb i ciasta.
-"Naszą mocną stroną są kulinarne smakołyki. Sery, które robi jedna z naszych gospodyń, są znane w całym Żninie, a ciasta wychwalane przez każdego''. – opowiadają gospodynie z dumą.
Pierwszym konkursem, w którym wzięły udział, był Festiwal Dyni w Janowcu Wielkopolskim. Udział, jak mówią, był równie spontaniczny jak samo założenie koła.
- "Kartę zgłoszeniową wysłałyśmy w ostatnim możliwym dniu." – śmieje się jedna z członkiń.
Na konkurs przygotowały placki z dyni oraz kurczaka z dynią na parze w mleczku kokosowym. Ich potrawy zdobyły uznanie jury, a panie wróciły z voucherm o wartości 300 zł do restauracji „Zielony Zakątek”.
-"To dało nam ogromną motywację i powera do dalszego działania." – przyznają zgodnie.
Plany i marzenia
Ustaszewianki nie zamierzają zwalniać tempa. Już zapowiadają swój udział w Jarmarku Świątecznym w Żninie, gdzie będą czekały na odwiedzających z pysznymi, własnoręcznie przygotowanymi przysmakami.
- "W nowym roku na pewno pozwolimy sobie na jakiś wyjazd lub warsztaty, żeby złapać oddech. Ale będziemy też dalej się wystawiać – to już nasza tradycja". – zapowiada Klaudia Stanna.
Siła kobiet i wspólnoty
Choć początki nie były łatwe, a niektórzy mieszkańcy wątpili w sens takiej inicjatywy, panie nie tracą zapału.
-"Pomimo kilku przeciwności i braku wiary innych mieszkańców Ustaszewa, staramy się nie poddawać. Chcemy pokazać, że nie potrzeba całej wioski, żeby się zintegrować. A szkoda, bo bardzo byśmy chciały, żeby ludzie wyszli z domów, trochę się zatrzymali i znaleźli czas na odrobinę przyjemności dla siebie." – mówią z nadzieją członkinie koła.
Koło Gospodyń Wiejskich „Ustaszewianki” to przykład, że wystarczy garstka zaangażowanych osób, aby tchnąć w wieś nowe życie. Ich entuzjazm, serdeczność i pasja są najlepszym dowodem na to, że wspólne działanie potrafi jednoczyć i inspirować.
Julita Marciniak
fot. z archiwum KGW Ustaszewianki
